#11 [PRZEDPREMIEROWO]: Miłość silniejsza od nienawiści: "Muza Koszmarów"


TYTUŁ: "Muza Koszmarów"
AUTOR: Laini Taylor
GATUNEK: Fantasy, science fiction
PREMIERA: 27.02.2019 r.
WYDAWNICTWO: Sine Qua Non
MOJA OCENA: 9/10

Wiele osób czekało na tą książkę, również ja, ale z innych względów. Książkę dostałam, w związku z czym musiała poczekać na półce do czasu, aż przeczytam pierwszą część. A, że "Marzyciel" wciągnął mnie niesamowicie to "Muzę Koszmarów" zaczęłam czytam od razu po pierwszej części.

"Muza Koszmarów" jest to jak zapewne wiecie kontynuacja "Marzyciela". Czyli tak jak wcześniej mamy losy Lazla i Sarai - dopiero co przemienionego boga i ducha. Połączyła ich miłość która była ograniczana przez wiele czynników. Najważniejszy jednak to chyba też, że Sarai już nie żyła, miała zaledwie duszę, którą władała Minya. Była to jednak dziewczyna żądna zemsty, a jej największym pragnieniem było dostanie się do Szlochu. Jej pragnienie mógł spełnić tylko Lazlo. I tym oto sposobem musiał zdecydować co wybiera: ukochaną dziewczynę czy wszystkich mieszkańców Szlochu. Wybór nie jest taki oczywisty jakby się okazywało, wojna wisi w powietrzu, wybuch agresji to tylko kwestia czasu, a Minya jest zdeterminowana. Bohaterowie muszą coś na to zaradzić, tylko jak można zakopać tak ogromne pokłady nienawiści, która narastała przez wieki.

"Marzenia mają to do siebie, ze człowiek dociera do pewnego momentu, kiedy staje przed podjęciem decyzji, czy porzucić nadzieję, czy całą resztę. I jeśli wybierze to pierwsze , jeśli zaufa tylko marzeniu, nie można zrezygnować, bo pozostaje jedynie sen."

Tym razem do zdecydowałam się opisać postać Minyi, bo mimo, że nie jest ona główną bohaterką jej losy są jak dla mnie najbardziej ciekawe. Chodzi mi głównie o jej fantastyczną przemianę, jaką przechodzi. W pierwszej części poznajemy ją jako postać negatywną, zaślepioną żądzą zemsty i nienawiścią, dlatego niesamowicie ciekawe było odkrycie jej drugiej natury. Tej czułe i troskliwej, która dała pozostałym boskim pomiotom poczucie bezpieczeństwa i bycia kochany. Jej przykład uczy nas bardzo ważniej rzeczy - nienawiść rodzi nienawiść. Minya zaślepiona nienawiścią duchów, którą sama pałała, dopiero po ich uwolnieniu zdała sobie sprawę z tego jak naprawdę mogłoby wyglądać jej życie.

"Myślała, że to złość, ja znała lepiej, lecz ona stanowiła jedynie zakładaną przez nią maskę. Strach był bowiem słabością, a ona poprzysięgła, że nigdy już jej nie okaże."

Dużym atutem powieści są jej bohaterowie. Każdy z nich odgrywa pośrednią lub bezpośrednią rolę w całości opowieści. Do każdej ma się inne odczucia: jednych się uwielbia, drugich tylko lubi, niektórzy irytują. Razem z nimi przeżywamy radość, smutek czy żal. To właśnie trauma i żal, a także to jak z uczuciami radzą sobie bohaterowie, odgrywa ogromną rolę w książce i niesie ważne przesłanie, że nie musimy żyć błędami naszych przodków. Mamy możliwość zmiany, na którą nigdy nie jest za późno. Zemsta zawsze jest czynnikiem napędzającym, ale nawet odkupienie, nie będzie w stanie zmniejszyć poczucia straty. Jedyną rzeczą, która może uleczyć duszę jest miłość, ale jest to lekcja, której bardzo trudno się nauczyć. Piękne jest również to, że Lazlo nie porzuca swojej dobroci i miłości i mimo wszystkich przeciwności losu walczy o nie i nie zmienia się. Dobro zawsze jest silniejsze niż zło, tak jak miłość jest silniejsza od nienawiści.

"Życzenia nie spełniają się od tak. To tylko kółeczka, które malujesz wokół tego, czego pragniesz. Trafić do celu musisz już sama."

Laini Taylor do perfekcji wyrobiła sobie styl pisania. Dlatego całość powieści i wszystkie opisy czyta się niesłychanie dobrze. Podobnie jak w pierwszej części autorka wprowadziła niesamowity klimat, w którym mamy jeszcze więcej magii i fantazji (osobiście nie gustuję za bardzo w bardzo fantastycznych książkach, stąd też jeden punkt mniej). Podczas czytania nie dostrzegłam ani jednego niedociągnięcia, a cały świat i historia wypada perfekcyjnie. Po przeczytaniu opowieści jesteśmy skłonieni do refleksji na temat nienawiści z którą się spotykamy czy też echem przeszłości, które spada również na nas. Postaci bohaterów stworzone bardzo poprawnie i dokładnie, po przeczytaniu całości widzimy, że każdy z tych bohaterów miał swój wkład do powieści i bardzo dobrze ją uzupełnia. Książkę, podobnie jak pierwszą część, gorąco polecam.

A czy Wy mieliście już okazję przeczytać tą książkę?

Za egzemplarz dziękuję portalowi czytampierwszy.pl

Komentarze

Popularne posty