#8 [PRZEDPREMIEROWO] Gdy pragniesz aby Cię odnaleziono w książce "Drogi Evanie Hansenie"

"Czasami bardzo długo o czymś marzymy, aż w końcu się poddajemy i porzucamy nadzieję. I właśnie wtedy marzenie nagle się spełnia."


TYTUŁ: "Drogi Evanie Hansenie"
AUTOR: Val Emmich
GATUNEK: Literatura młodzieżowa
PREMIERA: 13.02.2019 r.
WYDAWNICTWO: Otwarte

Cześć, to znowu ja :). Jako, że sesja się skończyła nadrabiam wszystkie książkowe zaległości. Przed wami książka zainspirowana musicalem "Dear Evan Hansen". Muszę przyznać, że o musicalu nie słyszałam, ale po książkę sięgnęłam z wielką ochotą. Musze przyznać, że miło się zaskoczyłam, bo oprócz książki dostałam również kubek i zakładkę - a jak wiadomo prawdziwemu czytelnikowi kubek kawy i zakładka są jak najbardziej potrzebne :)

Książka napisana jest pierwszoosobowo - narrację prowadzi sam Evan Hansen. Jako zagubiony nastolatek, nie mający przyjaciół, pisze listy do samego siebie. Nie myślcie jednak, że on sam wpadł na ten pomysł. Traktuje to jako "pracę domową", którą musisz przynosić na każde spotkanie ze swoim terapeutą. Pisanie ma pomóc mu zrozumieć samego siebie i poniekąd wygadać się. Jednak to nigdy nie działa, ponieważ Evan nie pisze listów prosto z serca tylko tak, aby terapeuta i jego mama byli zadowoleni. Gdy jednak pewnego dnia postanawia wyrzucić z siebie to wszystko (łącznie z tym, że podkochuje się w Zoe Murphy), jego myśli przejmuje szkolny buntownik - Connor Murphy (brat Zoe). Uznaje to za nieśmieszny żart, który Evan skierował w jego stronę. Następnego dnia chłopak popełnia samobójstwo.

Wszystkie późniejsze wydarzenia dzieją się jakby w przyspieszonym tempie - szczególnie dla Evana, który na codzień nie robił właściwie nic. Nagle listy, który napisał wpada w ręce rodziców Connora, którzy Evana biorą za najlepszego ich syna. Chłopak nie wiedząc jak się z tego wykręcić, pogrąża się jeszcze bardziej, aż w końcu on sam zaczyna wierzyć w swoją historię. Wie, że to co robi jest złe, szczególnie dla rodziców pogrążonych w żałobie, ale nie ma w sobie na tyle siły żeby wytłumaczyć całe nieporozumienie.

"Może pewnego dnia to wszystko zmieni się w odległe wspomnienie. Może znajdę sposób, by nosić w sobie przeszłość, lecz nie da się jej przygnieść. Może pewnego dnia spojrzę w lustro i zobaczę w nim coś mniej odpychającego."

I mamy wreszcie Connora. Chłopaka, który w zamian za swojego najbliższego przyjaciela ląduje na odwyku. Chłopak, który w szkole uważany jest za wyjątkowego buntownika i narkomana. Nie ma w nikim poparcia. Nawet w domu: jego matka na wszystko mu pozwala i ojciec, który chce go "naprawić" wszelkimi sposobami.

"Nieważne, co robię i dokąd idę, zawsze mi przypomina. O czym? O tym, kim jestem. Kim mógłbym być. Kim powinienem się stać. [...] To prezent, który od niego dostałem. Pokazał mi, że nie jestem sam. Że ja też się liczę."

Książkę uważam za bardzo wartościową. Ukazuje ona losy zamkniętego w sobie chłopca, nie potrafiącego znaleźć sobie miejsca we współczesnym świecie. Poczucie, że zawodzi siebie, rodziców, terapeutę czy nielicznych znajomych, samotność, brak wsparcia, trudności w otworzeniu się na innych są sercem całej opowieści. Historia przedstawia przede wszystkim to, jak kłamstwo zmieniło jego życie. Pozornie wiemy, że nie jest to dobry sposób na rozwiązanie problemów, jednak jest to kuszącą alternatywą.  Właśnie dzięki kłamstwu Evan w jednej chwili z niewidzialnego chłopaka staje się kimś rozpoznawalnym i szanowanym. Sam widzi, że kłamstwo napędza kolejne, jednak zachodzi już tak daleko, że nie potrafi się z tego wyplątać. A mimo to wielu z nas kłamie, nie do końca zdając sobie sprawę, że jedno małe kłamstwo lub niedopowiedzenie ciągnie za sobą kolejne.

Czy Evan znajdzie w sobie siłę, żeby ujawnić wszystko to co skrzętnie ukrywa?
Zapraszam do wyrażenia opinii w komentarzach :)

Za egzemplarz dziękuję portalowi czytampierwszy.pl
Po więcej informacji na temat książki zapraszam na stronę: http://bit.ly/2AXQ43q

Komentarze

Popularne posty